Jej przygoda z Diecezjalnym Centrum Wolontariatu zaczęła się od szkolenia z pedagogiki cyrku w Kaczynie. Od tamtego wydarzenia jej życie zmieniło się całkowicie. Jak sama mówi, poznała cudownych ludzi, którzy z czasem stali się jej rodziną. Z każdym kolejnym rokiem otwiera się coraz bardziej.
Mistrzyni słuchania i parzenia herbaty. Prace biurowe i graficzne, pomoc podczas festynów, udział w różnych akcjach – to tylko niektóre z obszarów jej działalności. Tym co wychodzi jej najlepiej jest malowanie twarzy i robienie zwierzątek z balonów. Jedyną rzeczą, którą lubi bardziej od wolontariatu jest czekolada (byle nie gorzka). dcw kielce