W ostatni weekend września wolontariusze posługujący podczas Wakacyjnej Akcji Caritas wyruszyli na podbój Zakopanego. Wszyscy zmieścili się w 9-cio osobowy bus, którym kierował ks. Krzysztof Banasik, z-ca dyrektora Caritas Diecezji Kieleckiej, a równocześnie kierownik jednego z turnusów kolonijnych. Nie zabrakło też Damiana Zegadło, koordynatora Diecezjalnego Centrum Wolontariatu i siedmiu wolontariuszy reprezentujących różne turnusy – od gór po morze.
Do ośrodka, który służył także podczas turnusów, dotarliśmy w sobotę, 24 września, w bardzo późnych godzinach. Mimo to nie zabrakło gier integracyjnych towarzyszących każdemu wyjazdowi. Kolejne dni poświęcone były na intensywne zdobywanie gór. Niedziela przywitała nas wprawdzie mroźnie i mgliście, ale my postanowiliśmy zdobyć Kasprowy Wierch. Wyruszyliśmy z Kuźnic i szliśmy przez Halę Gąsiennicową. Zajęło nam to cały dzień, ale było warto. Rzadko jest okazja znalezienia się na tak dużej wysokości (1987 m n.p.m.) wśród otoczenia przysłoniętego przez gęstą mgłę.
W poniedziałek ponownie postawiliśmy na intensywność – wyruszyliśmy z Łysej Polany, przez Dolinę Roztoki do Doliny Pięciu Stawów Polskich, a następnie przez Świstówkę do Morskiego Oka. Wtedy pogoda nam dopisywała, wszyscy byli zachwyceni zapierającymi dech w piersiach widokami. Trasa była męcząca, więc zmuszeni byliśmy zwiedzać też wszystkie schroniska, aby chwilę odpocząć. Sprzyjało to jednak wspólnym rozmowom, które są utrudnione podczas wędrówki.
Wtorek był naszym ostatnim dniem pobytu. Postawiliśmy wtedy na spacer Doliną Chochołowską. Okazało się, że równie piękne widoki są nie tylko na wzniesieniach, ale i ich dolinach. Wieczorem, chwilę przed wyjazdem, byliśmy też krótko na słynnych Krupówkach. Wyjazd bardzo szybko minął. Czuliśmy się trochę jak na koloniach – codzienna Eucharystia, wycieczki, „pogodne wieczorki”, wspólne posiłki, zaprzyjaźniona właścicielka ośrodka. Tylko brakowało nam kolonistów. Nawet podczas drogi powrotnej odbywały się różne konkursy i śpiewy, tak jak na letnich wyjazdach.
Wyjazd ten był okazją do wspomnień, integracji, wymiany doświadczeń, a także pokazania uroków gór tym, którzy kolonie spędzają tylko nad morzem oraz podziękowaniem za włożony trud i chwilą na odpoczynek. wolontariat kielce
Dorota Rogula